Lassen Volcanic National Park
Park położony w pólnocnej Kalifornii na południowym skraju Gór Kaskadowych nie jest bardzo popularnym turystycznie miejscem, a szkoda (to takie drugie Yellowstone). Można tu zobaczyć bulgoczące fumarole, gorące źródła, buchające parą szczeliny. Wulkan Mount Lassen (3187m n.p.m.) ostatni raz wybuchł w maju 1915 roku i jest uważany za najbardziej niebezpieczny na zachodnim wybrzeżu. Po trzech dniach erupcjii lawy, pojawiły się kłeby pary i popiołu, które sięgały blisko 11 km wysokości. Dymienie z krateru utrzymywało się do 1917 roku, jednak wulkan całkowicie zamilkł dopiero w roku 1921. Park nazwano na cześć duńskiego podróżnika i przewodnika Petera Lassena, który przekonany o swojej nieomylności zawsze gubił się w terenie (coś jak Roland). Raz przewodząc grupie pionierów zboczył ze szlaku o 300 km (to się nazywa fantazja), ale szczęśliwie przeżył (pionierzy go nie zabili). Przejechanie 48 kilometrów parku zajmuje kilka godzin. Po drodze, gdzie śnieżne zaspy sięgają kilku metrów, trafiamy na niesamowite punkty widokowe i pięknie wkomponowane w krajobraz jeziora w dolinach, jak choćby Lake Helen, Summit Lake czy Emerald Lake. Hot Rock to 270 tonowy głaz, przeniesiony w okresie erupcjii przez błotnistą rzekę (lahar) o 6 km od góry Lassen. Lassen Volcanic National Park to miejsce, gdzie w samotności, ciszy i pewnej intymności można rozkoszować się kontaktem z naturą.